Martwy niedźwiedź brunatny w Bieszczadach. Sprawę bada policja

W niedzielę, 20 kwietnia w pobliżu Roztok Górnych w gminie Cisna (woj. podkarpackie), przypadkowa osoba natknęła się na martwego niedźwiedzia brunatnego. Zwierzę mogło zostać postrzelone po słowackiej stronie. Trwa policyjne śledztwo nadzorowane przez prokuraturę.

Martwy niedźwiedź brunatny w Bieszczadach. Sprawę bada policja
Adobe Stock
angle Martwy niedźwiedź brunatny w Roztokach Górnych
angle Niedźwiedź brunatny pod ścisłą ochroną w Polsce
angle Policja i prokuratura sprawdzają możliwość kłusownictwa
angle Bieszczady – dom niedźwiedzi brunatnych

Martwy niedźwiedź brunatny w Roztokach Górnych

Ciało niedźwiedzia znaleziono niedaleko zabudowań mieszkalnych, ukryte za krzakami. Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyli funkcjonariusze policji, przedstawiciele służb ochrony przyrody oraz leśnicy z Nadleśnictwa Cisna, którzy zabezpieczyli truchło do dalszych badań.

Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza” zwierzę miało około 5 lat i ranę w okolicy brzucha. Znaleziono je zaledwie 600 metrów od granicy ze Słowacją. Istnieje podejrzenie, że mogło zostać postrzelone po słowackiej stronie, gdzie obecnie prowadzony jest odstrzał niedźwiedzi.

Niedźwiedź brunatny pod ścisłą ochroną w Polsce

Niedźwiedź brunatny to jeden z największych drapieżników występujących w Polsce. Gatunek ten objęty jest ścisłą ochroną gatunkową, co oznacza, że nie wolno go płoszyć, ranić ani zabijać. Każdy przypadek śmierci niedźwiedzia wymaga szczegółowego zbadania.

Za naruszenie przepisów ochrony gatunkowej grożą surowe kary, w tym kara pozbawienia wolności.

Policja i prokuratura sprawdzają możliwość kłusownictwa

Śledztwo prowadzi policja pod nadzorem prokuratury. Badany jest wątek kłusownictwa, choć na tym etapie nie wyklucza się również innych przyczyn – m.in. walki z innym niedźwiedziem lub choroby.

Wstępnych oględzin dokonał powiatowy lekarz weterynarii w Lesku, który wykluczył pryszczycę, znaną z przypadków po stronie słowackiej. Zwierzę znajdowało się już w stanie częściowego rozkładu, co utrudnia jednoznaczne ustalenie przyczyny śmierci.

Prokuratura najprawdopodobniej zleci sekcję zwłok, która pomoże rozstrzygnąć, czy niedźwiedź padł w wyniku działalności człowieka.

Bieszczady – dom niedźwiedzi brunatnych

Bieszczady to jeden z ostatnich bastionów dzikiej przyrody w Polsce. Szacuje się, że w regionie żyje obecnie około 104 niedźwiedzi brunatnych, co czyni go kluczowym obszarem dla przetrwania tego gatunku w naszym kraju.

Po stronie słowackiej populacja niedźwiedzi jest znacznie większa – według danych władz liczy około 2–3 tys. osobników. W związku z rosnącą liczbą incydentów z udziałem ludzi, Słowacja wprowadziła odstrzał 350 niedźwiedzi, co budzi kontrowersje wśród organizacji ekologicznych.

FAQ
Najczęściej zadawane pytania
Co mogło być przyczyną śmierci niedźwiedzia brunatnego w Bieszczadach?

Wstępne ustalenia wskazują na ranę w okolicach brzucha, możliwie postrzałową. Śledczy biorą pod uwagę zarówno kłusownictwo, jak i inne przyczyny, np. walkę między zwierzętami.

Jakie konsekwencje grożą za zabicie chronionego gatunku w Polsce?

Zabicie zwierzęcia pod ścisłą ochroną jest przestępstwem i może skutkować wysokimi karami finansowymi, a nawet pozbawieniem wolności. Prawo chroni te gatunki ze względu na ich znaczenie dla przyrody i zagrożenie wyginięciem.

Jakie działania podejmowane są w przypadku znalezienia martwego chronionego zwierzęcia?

Na miejsce natychmiast kierowane są odpowiednie służby – policja, leśnicy i specjaliści ds. ochrony przyrody – by zabezpieczyć zwłoki i rozpocząć śledztwo. Następnie wykonywane są badania, często także sekcja zwłok, by ustalić przyczynę śmierci.