Miłek – wilczek z historią
Miłek trafił do zoo pod koniec 2024 roku, ale jego historia zaczęła się znacznie wcześniej. W sierpniu ubiegłego roku widziano go we wsi niedaleko Milicza, gdzie szukał jedzenia w pobliżu ludzkich domów. Już w lipcu pojawiał się w sąsiednich gospodarstwach – prawdopodobnie wtedy był jeszcze kilkutygodniowym szczeniakiem, który został dokarmiony przez ludzi lub przebywał w ich rękach.
- W tak młodym wieku wilki szybko przyzwyczajają się do ludzi – informują pracownicy zoo, powołując się na dane ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
Rehabilitacja i droga do nowego domu
Wilk trafił najpierw do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Mysikrólik w Bielsku-Białej, gdzie zajęto się jego leczeniem – był odwodniony i wychudzony. Po rekonwalescencji i uzgodnieniach z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, zapadła decyzja, że Miłek nie może wrócić na wolność – zbyt silnie oswoił się z obecnością ludzi.
Dlatego w grudniu 2024 roku został przyjęty do wrocławskiego zoo, gdzie najpierw przeszedł miesięczną kwarantannę, a później zaczął stopniowo zapoznawać się z innymi wilkami.
Miłek i Luna – początek przyjaźni
Miłek od początku wykazywał chęć kontaktu z resztą stada. Dwie wilczyce – Auris i Luna – były jego sąsiadkami. Choć Auris była obojętna, to Luna z czasem zaakceptowała młodego wilka, a nawet – jak mówią opiekunowie – zaadoptowała go.
- Luna natychmiast przybiegała, żeby go obronić – opowiadają pracownicy zoo. To zachowanie pozwoliło im z nadzieją patrzeć na dalszy rozwój relacji w grupie.
Odwiedź Miłka we Wrocławiu!
Jeśli planujecie wizytę we wrocławskim zoo, koniecznie odwiedźcie Wilczą Ostoje. Miłek już teraz czuje się tu coraz lepiej, a obserwowanie go to prawdziwa przyjemność – szczególnie, gdy towarzyszy mu Luna!
Czytaj również: Genetyczne odrodzenie wymarłego gatunku wilka? Sprawdzamy fakty